Pewnie kojarzycie Jarka Nohavicę, Jiřego Wehle, a już na pewno Karela Gotta (a jeśli nie kojarzycie Gotta, to wstyd się do tego przyznawać i nawet, jeśli mieszkacie w Chicago, to was to nie usprawiedliwia).
W każdym razie dziś przedstawię wam Záviša, księcia pornofolku. Nazwę tego gatunku muzycznego wymyślono specjalnie dla Záviša, bo ciężko było go przyporządkować do jakiejkolwek istniejącej kategorii. Jego teksty pełne są wulgaryzmów i aluzji seksualnych. Pornofolk doczekał się już nawet własnego festiwalu, Pornofestu, który przyciąga fanów muzyki Záviša i jemu podobnych artystów.
Záviš podczas koncertu w hospodzie u Mravenca we wsi Sentice |
Záviš sam pisze teksty swoich piosenek; pisze również wiersze i inne krótkie utwory literackie. Koncertuje po całym kraju, a w Pradze i w Brnie występuje regularnie w klubach Vagon i Nad Viktorkou (Praga) i w brneńskim klubie Šelepka N°1 (raz w miesiącu).
Aby dowiedzieć się więcej i być na bierząco z koncertami, zapraszam na oficjalną stronę Záviša, która nie mogła się przecież nazywać inaczej niż http://www.starykokot.cz/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.