czwartek, 19 czerwca 2014

Dziecko w Czechach


Trud wychowania dziecka jest zazwyczaj taki sam, niezależnie od kraju, w jakim się mieszka.
Ale państwo czeskie staje frontem do klienta jeśli chodzi o politykę prorodzinną.
Zaraz wyjaśnię dlaczego.

W Brnie kobieta, mająca pod opieką dziecko w wózku do lat 3 podróżuje za darmo tramwajem, autobusem i trolejbusem. Nie płaci ani za dziecko, ani za wózek ani za siebie.

Kobiecie, która nie pracuje a opiekuje się małym dzieckiem, państwo opłaca ubezpieczenie zdrowotne.

Płatny urlop macierzyński trwa aż do 4 lat. To kobieta decyduje, jak długo chce pozostać z dzieckiem, pod warunkiem, że dziecko nie przekroczyło 4 roku życia. Jeśli w trakcie trwania urlopu macierzyńskiego urodzi się kolejne dziecko, wtedy zasiłek na starsze dziecko się kończy, a młodsze dostaje je od nowa. Zasiłek wynosi max. 200 000 Koron, tj. ponad 30 tys. złotych i można go sobie podzielić na raty wedle woli. Czyli jeśli chcemy zostać na macierzyńskim np. 24 miesiące, to dzielimy te 200 tys.Koron przez 24.
Kobieta nie musiała wcześniej pracować, by ubiegać się o urlop macierzyński. Wystarczy, że ojciec dziecka jest zatrudniony, a rodzinie należą się zapomogi od państwa.

Czy można się ubiegać o zasiłek macierzyński, jeśli dziecko urodziło się w Polsce? Jak najbardziej tak. Jednak jedno z rodziców musi przepracować w Czechach legalnie 12 miesięcy. Wtedy rodzina ma prawo do pomocy socjalnej.
Trzeba wtedy iść do Urzędu Pracy i zanieść wymagane dokumenty. Do UP pracy wystarczy napisać maila a dostaniecie informacje, jakie dokumenty w waszym przypadku są wymagane. Nie można pobierać zasiłku macierzyńskiego w 2 krajach jednocześnie! Jeśli kobieta jest na macierzyńskim w PL, musi doczekać jego końca, by następnie ubiegać się o czeski macierzyński.

W Czechach funkcjonuje tzw. Rodinny pas, czyli karta, która uprawnia do zniżek w różnych obiektach. Kartę można sobie wyrobić bezpłatnie. Wystarczy jedno dziecko, karta nie jest adresowana wyłącznie do rodzin wielodzietnych.

Place zabaw są dla dzieci, a nie dla meneli i skrytopijczej młodzieży. Byłam świadkiem jak policja wygoniła gościa, który kimał na ławce na terenie placu zabaw.

Podejście społeczeństwa do dzieci czy kobiety z dzieckiem jest inne. Zauważam więcej wyrozumiałości, tolerancji i chęci pomocy w tej kwestii.

Kiedyś w Brnie przechodziłam obok obiektu, który wydawał mi się na pierwszy rzut oka pensjonatem: ładny budynek, a przed nim ogród o ogromnej powierzchni, na terenie którego znajduje się otwarty basen, stół do pingponga, plac zabaw, miejsce na ognisko, altana, klomb z kwiatami. Przed budynkiem jest pomnik małego chłopca tulącego misia. Okazało się, że to dom dziecka. Jedyną placówkę opiekuńczą, jaką widziałam do tej pory była ta w Zabrzu-Helence. Z wyglądu przypomina zakład karny :(

Raj na ziemi? Nie do końca. Kiedyś chcąc pozbyć się kilku ubranek dziecięcych zaczęłam przeglądać portal Bazos.cz Znalazłam ogłoszenie kobiety, która prosi o ubranka dla noworodka. Podjechałam pod podany adres. Był to azyl dla matek z dziećmi. Spotkałam się z autorką ogłoszenia; kobieta w 9 miesiącu ciąży z licznymi śladami pobicia. W azylu schroniła się przed ojcem dziecka. Podsumowując - mimo opiekuńczego państwa, nie każdemu jest dane beztrosko cieszyć się macierzyństwem.

Koniec mądralowania. Idę spać.