czwartek, 4 czerwca 2015

Islam w Republice Czeskiej




Według statystyk z 2011 roku, Muzułmanie w Czechach stanowią 0,1% całej populacji. W Polsce jest to około 0,013%. Na Słowacji 0,1 % Ta znikoma ilość ma się nijak do stopnia zainteresowania wyznawcami tejże religii w czeskich mediach. Temat kultury, stylu życia, systemu wartości i religijności muzułmanów jest często przewijającym się tematem w popularnych tygodnikach. 

W programie nauczania na kierunku etnologia na Wydziale Nauk Humanistycznych Uniwersytetu Masaryka w Brnie jest przedmiot "Islam w Republice Czeskiej".

Co do pochodzenia etnicznego, wyznawcami Islamu w Czechach  są imigranci z krajów arabskich, z krajów byłej Jugosławii lub czescy konwertyci.

Wg Wikipedii oraz według Islamskiej Fundacji, w Czechach funkcjonują dwa meczety: w Brnie i w Pradze. Według organizacji IVCRN ich liczba wynosi 9.
Wychodzą dwa czasopisma adresowane do czeskich muzułmanów: Časopis HLAS i Časopis Al-Manára (dla kobiet-muzułmanek).

Funkcjonuje kilka czeskojęzycznych stron internetowych oraz grup na facebooku, gdzie muzułmanie wymieniają się informacjami na temat wiary lub publikują ogłoszenia dotyczące pracy czy matrymonialne.
Oto niektóre z nich:
http://al-islam.cz/http://muslimface.cz/http://brno.muslim.cz/http://islamcz.webnode.cz/  http://www.infomuslim.cz/ , http://www.muslimskaunie.cz/ , https://www.facebook.com/groups/IslamCZ/
 
Niemal w każdym większym mieście Republiki Czeskiej znajduje się sklep (lub kilka sklepów) z żywnością Halal. Można w nich kupić mięso z rytualnego uboju, słodycze, przeróżne inne produkty żywnościowe, naczynia do przygotowania kawy i herbaty na sposób arabski itd.

To tyle, jeśli chodzi o podstawowe dane. Podejrzewam jednak, że jesteście ciekawi, jakie jest podejście społeczeństwa do muzułmanów i jak muzułmanom żyje się w Czechach.


Jak w każdym społeczeństwie, zdania są podzielone. Znany polityk i biznesmen, Tomio Okamura, wypowiedział się, że należałoby wyprowadzać świnie przed meczety. (Miało to miejsce przed incydentem z Charlie Hebdo.)

Osobom interesującym się Islamem w Czechach znana jest postać Dr. Martina Konvički, entomologa, pracownika naukowego Uniwersytetu Południowoczeskiego, blogera i aktywisty, który zyskał rozgłos i popularność poprzez otwartą krytykę Islamu. Mężczyzna ten wskrzesił inicjatywę o nazwie Islám v České republice nechceme (pl. Nie chcemy Islamu w Republice Czeskiej). Na swojej stronie apeluje m.in. o nie przyjmowanie uchodźców z Afryki i Bliskego Wschodu, o zakazanie sprzedaży mięsa Halal, a także zwraca uwagę na problemy jakie mogłyby wyniknąć z rozszerzenia się religii mahometańskiej w Czechach.

A z drugiej strony, polityk partii TOP09, Karel Schwarzenberg, stwierdził, że Islam mu nie przeszkadza i nie ma nic przeciwko budowie kolejnych meczetów w Czechach.
Podzielający podobne poglądy ludzie przyłączają się do fejsbukowej grupy Nevadí mi české mešity (pl. Nie przeszkadzają mi czeskie meczety). Na dzień dzisiejszy (04.06.2015) grupa liczy 2506 członków.



A jak sami Muzułmanie opisują życie w Republice Czeskiej?

Muneeb Hassan Alrawi, urodzony w 1966 roku w Iraku, a od 1985 roku mieszkający w Czechach dzieli się swoimi spostrzeżeniami w wywiadzie dla Telewizji Czeskiej.
(Dodam, że pan Muneeb był współzałożycielem Fundacji Islamskej, a od roku 1999 jest jej przewodniczącym. W znaczącym stopniu przyczynił się do wybudowania pierwszego meczetu w Republice Czeskiej, otwartego w lipcu 1998 na ulicy Videňskiej w Brnie. Od 2009 jest przewodniczącym Centrum Gmin Muzułmańskich Republiki Czeskiej.)

Fragmenty wywiadu:
"Ja i moja rodzina czujemy się tu jak w domu. Niekiedy jeszcze nas ktoś postrzega jako obcokrajowców, ale można się z tym pogodzić i żyć tu dalej. Mam tu przyjaciół, rodzinę, pracę, także jestem tu w domu."

"Na targach modeli samolotów, jeden pan spytał: Czego tu szukasz, terrorysto? Zabolało nas to i popsuło nam weekend. Ale to był jedyny taki przypadek z tysiąca, a my staramy się patrzeć na te pozostałe 999 ludzi, a nie tego jednego."

Reakcja na pytanie "Czy czeski naród jest ksenofobiczny?"
 "Kdy chcę zrozumieć postawy innych ludzi, staram się wejść w ich skórę, tak jakbym na siebie patrzył z boku. Przez ostatnie 20 lat ludzie otrzymują nieprawdziwe informacje (dot. Islamu) i to wywiera na nich wpływ. My jednak wierzymy, że większość ludzi jest tolerancyjna. (...) Stawiamy na maksymalną otwartość i kontakt z drugim człowiekiem, aby ludzie wiedzieli, kim jesteśmy. Gdy mamy z ludźmi bezpośredni kontakt i wszystko im wyjaśniamy, zmieniają swój światopogląd."


Czeszka Iva Špírkova, 31-letnia przedszkolanka z miasteczka Lišov, wywołała spore zamieszanie swoją decyzją dotyczącą przejścia na Islam. Nauczycielka otrzymywała anonimowe telefony i e-maile z pogróżkami. Przez 7 lat należała do najbardziej lubianych pedagogów. Niedawno ubrała na głowę chustę (hidżab) i zrobiło się z tego wielkie larum. Rodzicom wiara nauczycielki nie przeszkadza. "To jej prywatna sprawa. (...) Nie mamy z tym problemu. Nauczycielka zachowuje się w odpowiedni sposób względem dzieci, a dzieci się nie skarżą." - mówią rodzice. 

Czesi, którzy przeszli na Islam, często uzasadniają swoją decyzję tymi argumentami: poszukiwali życiowej drogi, nie odpowiada im rozwiązły styl życia, poszukują porządku i ładu, przestrzegania wartości moralnych, surowych, jasno określonych zasad, itd. Na portalu Infomuslim, 22-letni mężczyzna z Pragi pisze: "Szukam młodej muzułmanki/muzułmanina, którzy mogliby mi pokazać jak funcjonuje społeczność czeskich muzułmanów. Islam obudził we mnie nadzieję, że istnieją jeszcze ludzie, którzy się kierują zdrowym rozsądkiem. Na przykład funkcjonowanie rodziny, w której są ustanowione i podzielone role; gdzie mężczyzna jest mężczyzną, a kobieta kobietą."


Czy muzułmanie mogą liczyć na respektowanie swoich zwyczajów na czeskiej ziemi? Owszem mogą, ale jeden znany mi incydent dowodzi, że tylko do pewnego stopnia. Lub, innymi słowy, każdy może sobie robić co chce, ale we własnym domu. 
W jednej z korporacji w Brnie pracowała muzułmanka, która pewnego dnia przyszła do pracy w chuście zasłaniającej twarz. Mój kolega był świadkiem tego wydarzenia. Ochroniarz powiedział, że jej nie wpuści, dopóki nie zdejmie chusty, ponieważ nie może jej zidentyfikować, a nie wolno mu wpuszczać osób postronnych na teren firmy. Kobieta powiedziała, że to niezgodne z jej religią i że nie może pokazywać twarzy obcemu mężczyznie (wcześniej przychodziła do pracy z odsłoniętą twarzą). Ochroniarz powiedział, że w takim razie nie wejdzie. Przy ochroniarzu i kobiecie powoli zaczął zbierać się tłum pracowników (w tłumie byli także inni muzułmanie). Mężczyzna został wybuczany, niektórzy ludzie z tłumu namawiali go, żeby ją wpuścił, ochroniarz jednak był nieugięty. Po kilku minutach pojawił się szef i powiedział: Podpisałaś umowę, więc znasz reguły panujące w tej firmie. Teraz właśnie usiłujesz złamać najbardziej podstawową zasadę, jaką jest zasada bezpieczeństwa i wtargnąć na teren biura w stroju uniemożliwiającym identyfikacje. Albo zdejmujesz chustę, albo na miejscu rozwiązujemy z tobą umowę o pracę. Kobieta zdjęła chustę i poszła do pracy.


Tak przy okazji wrzucam zdjęcie tradycyjnych muzułmańskich nakryć głowy dla kobiet. Nie wiadomo, co i kiedy się może przydać ;)

















3 komentarze:

  1. wreszcie wiem jak nazywają się te nakrycia - zawsze miałam z tym problem

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Światopoglądowo nie stoimy po różnych stronach. Staram się na blogu podawać konkretne informacje, a nie moje poglądy, bo wychodzę z założenia: "co to kogo obchodzi". Sama nie cierpię, gdy ktoś w tekście przemyca swoje opinie, zamiast obiektywnie informować czytelnika o tym, co się dzieje. A co do tłumaczenia czeskich czy w ogóle słowiańskich konwertytów, to uważam, że jest ono tanie...

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.