Jest to tekst rodzaju historical fiction. Przedstawia hipotetyczną sytuację, w której to Polska i Czechy są w stanie wojny, a czescy uchodźcy szturmują wybrzeża Afryki i Bliskiego Wschodu ;)
Autoironia autora jest mistrzowska. Pozwolę sobie przytoczyć ciekawsze fragmenty:
"Dyplomatyczny spór między Czechami a Polską o Śnieżkę w zeszłym roku przerodził się w otwarty konflikt zbrojny, który dotąd pochłonął dziesiątki tysięcy istnień ludzkich."
"Kraje Europy opowiadają się po jednej lub drugiej stronie. Groźbą są kolejne konflikty zbrojne, które mogą przerodzić się w ogólnoeuropejską wojnę. Sytuacja na kontynencie jest napięta."
"Rumunia zagroziła, że użyje broni jądrowej, jednak w wyniku wewnętrznego audytu okazało się, że głowic nuklearnych nigdy nie mieli, tak więc wysłali do walki bojowe woły i opancerzoną Ładę".
"W Czechach brakuje prądu i wody. Rabowanie jest na porządku dziennym. Większość dużych miast jest zbombardowana; brakuje żywności, grozi głód."
"Czechy opuszcza setki tysięcy uchodźców. Z racji tego, że sytuacja w Europie jest napięta, kierują się do Afryki i na Bliski Wschód."
"Na początku chętnie witano czeskich imigrantów, jednak po pewnym czasie liczbę przyjmowanych uchodźców zaczęto ograniczać."
"Zastępca libijskiego ministra spraw zagranicznych, Omar Achbad, tłumaczy: Przywieźli z sobą wieprzowe kotlety z chlebem, któreśmy musieli im skonfiskować, ponieważ świnia to nieczyste zwierzę. Na co oni zaczęli się oburzać i wystosowywać przeróżne petycje. Wieczorami piją alkohol i włóczą się pijani po mieście. Oddają nawet mocz na meczety."
Czescy uchodźcy nie szanują tutejszego prawa ani tradycji; zachowują się wulgarnie. |
"Złe doświadczenia mają także rodziny, które, w dobrej wierze, przyjęły czeskich uchodźców: Przyjęliśmy do domu dwie młode rodziny z Czeskiej Republiki. W ogóle się nie modlili. Starali się nam nawet wmówić, że nie ma żadnego Allacha. Pewnego dnia zniknęli bez słowa, a razem z nimi nasza biżuteria i gotówka."
"W wyniku narastającej fali imigrantów, w Afryce i na Bliskim Wschodzie budzą się antyczeskie nastroje.(...) Ludzie obawiają się wzrostu przestępczości oraz tego, że im czescy imigranci zabiorą pracę."
"Na moim podwórku obozuje w namiotach około 20 Czechów. Po nocach palą ogniska i pieką kiełbasy. Drą się do rana i puszczają swoją upiorną muzykę. Co to jest ten Kabat?! (czeski zespoł rockowy) Od tego moje krowy dają kwaśne mleko..." - mówi jedna z wielu negatywych opinii na portalu społecznościowym."
Itd, itd... :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.