czwartek, 19 kwietnia 2018

Pustelnicy z Šumavy




Niedawno ukazała się książka czeskiego publicysty Aleša Palána, traktująca o niezwykłych ludziach, jakimi są pustelnicy. Autor udał się na Szumawę, zalesiony region na południu Czech, by tam odnaleźć orginały, które świadomie odrzucają zdobycze cywilizacji i towarzystwo ludzi. Autor wyruszył w podróż do równoległego świata, by porozmawiać z osobami, które fascynują lub odrażają, ale na pewno sprawiają, że człowiek zadaje sobie pytanie: Jaka droga jest słuszna?

Aby ci, na co dzień zamknięci na świat zewnętrzny, ludzie podzielili się z pisarzem swoimi przeżyciami, on sam musiał "coś" z nimi przeżyć, spędzić dłuższy czas, zaskarbić sobie ich zaufanie. Czasami wymagało to wypicia sporej ilości alkoholu, aby pustelnik zaufał obcemu mężczyznie i zaczął opowiadać swoją historię.



Publicysta dotarł do ośmiu pustelników - sześciu mężczyzn i dwóch kobiet (oczywiście wszyscy żyli osobno, ale niektórzy wiedzieli, że mają w leśnej głuszy sąsiada. Ludzie ci żyją bez prądu i bez dostępu do bieżącej wody. Czasami i bez ważnych dokumentów. Dla państwa niektórzy z nich są "nieistniejący".

Każdy ma inny powód, dla ktorego wybrał taki styl życia. Jedni nie chcieli lub nie byli w stanie podporządkować się życiu w społeczeństwie, inni natomiast radzili w nim sobie bardzo dobrze jak np. pani Dagmar Machackova, która prowadziła firmę, a w 1999 roku otrzymała nagrodę Przedsiębiorca Roku.

I wśród tej niewielkiej grupy pustelników każdy się od siebie różni. Jedni (szczególnie ci, którzy hodują zwierzęta) mają ręce pełne roboty od świtu do zmierzchu, inni wstają z łóżka kiedy im się zachce. Ktoś łapie dorywcze prace, ktoś inny jest pracownikiem stacji meteorologicznej na pełny etat, w przypadku innych trudno jest ustalić, z czego się utrzymują.

Szumawscy pustelnicy są także podzieleni pod względem poglądów politycznych. Mamy pustelników prozachodnich, wierzących w demokrację, ale i takich, którzy widzą przyszłość w jedności wszystkich Słowian lub optują za innymi, mniej lub bardziej szalonymi ideami. Podobnie -  jedni mają większy, a inni mniejszy kontakt z rzeczywistością - od całkowicie racjonalnego myślenia, po życie w świecie mitów.

Wszyscy bez wyjątku czują za to bardzo silny kontakt z otaczającą ich przyrodą. Nauczyli się, jak niekdyś nasi przodkowie, odczytywać jej sygnały, współistnieć z nią i wykorzystywać ją dla własnych potrzeb.

Autor w swoim sporym dorobku literackim ma jeszcze 2 książki, które mogą być ciekawe dla polskiego czytelnika, mianowicie Brnox - průvodce brněnským Bronxem -przewodnik po uboższej części miasta Brna, zamieszkałej głównie przez romską społeczność, oraz Xenophobe's Guide to the Czechsporadnik ksenofoba o Czechach.

Tak się zastanawiam: czy można być pustelnikiem i żyć w środku miasta lub wsi? To znaczy mieszkać samemu i wychodzić do ludzi raz na 2 tygodnie, raz na miesiąc? Czy ktoś taki może nazywać siebie pustelnikiem? Według mnie nie jest to dalekie od takiego pustelnikowania w środku lasu. A co wy myślicie na ten temat? Napiszcie proszę, bo ciekawi mnie, co ludzie myślą o takim zjawisku i takim wyborze.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.