Jakiś czas temu pojechałam na weekend do Polski. Miałam wtedy w telefonie kartę czeskiego operatora tel. komórkowej O2.
Zawsze przy przekraczaniu granicy dostawałam sms powitalny np. Vitejte v Polsku, albo coś podobnego, ale raz otrzymałam sms, który sprawił mi przykrość.
Volani je to nejlevnejsi, co muzete v Polsku delat.
czyli "Telefonowanie to najtańsze, co możecie robić w Polsce."
To nie brzmi zachęcająco... To tak, jakby ktoś powiedział, nie róbcie tu zakupów, bo wszystko jest drogie. Albo: tu nie ma nic interesującego do roboty, poza dzwonieniem...
Tak może ten sms zrozumieć Czech, który odwiedza nasz kraj po raz pierwszy i nic o nim nie wie. Ten sms nie jest wg mnie neutralny. Jest zniechęcający, a dla polskiego użytkownika po prostu przykry.
I nieprawdziwy!
W Polsce sporo rzeczy jest tańszych: ubranka i buty dla dzieci, pieluchy, mleko w proszku dla dzieci, benzyna (i to nawet o złotówkę na litrze), książki, żywność, części do auta, materiały budowlane i niektóre kosmetyki.
I co, O2? Łyso wam?
jestem Polką i mam do tego dystans :) a Czesi słyną z poczucia humoru, więc można potraktować to z przymrużeniem oka :)
OdpowiedzUsuń