czwartek, 26 marca 2015

Przyczepka to stan umysłu

Jeden z moich znajomych skarżył się, że za każdym razem gdy jedzie do Austrii na narty, musi przejeżdżać przez Czechy i wlec się za tymi zas**ranymi przyczepkami wiozącymi złom.
Inny znajomy mieszkający na co dzień w Brnie, twierdzi, że średnio widzi 5-8 przyczepek na mieście dziennie.
Na wsi ta liczba potrafi być dwukrotnie wyższa.
Co takiego urokliwego jest w tych przyczepkach (po czesku: přívěsný vozík), że ludzie tutaj tak namiętnie nimi jeżdżą?
Otóż powody nie są bynajmniej romantyczne. Wygrywają względy praktyczne: przyczepką można odwieźć stare meble do punktu zbiorczego, przetransportować złom do skupu, pomóc kumplowi w przeprowadzce, gdy go żona wywaliła z chałupy, przewieźć większe zakupy, spakować bagaże i jechać na wakacje, gdy nie stać nas na kampera, itd.
Czesi, według książki Xenophobe’s Guide to the Czechs oraz według moich obserwacji, są narodem bardzo "zrób-to-sam". Po co płacić za transport z Ikei czy Bauhausa, jeśli można pojechać z kumplem czy sąsiadem przyczepką i po udanej akcji razem się napić?

Moi drodzy, przyczepka to nie jacht. Przyczepka jest symbolem codzienności, powszedniości, często bidy i dorabiania do emerytury.
Niemal za każdą przyczepką ciągnie się jakaś smutna historia, a już na pewno za tą, co przewozi złom.

Zbieraniem i sprzedażą złomu dorabiają sobie emeryci, renciści, bezrobotni, ludzie o niskich dochodach itd.

Ceny złomu są dość podobne do tych, w polskich punktach skupu, tzn.:
zwykły żelazny szrot 1,50-4,50 korony za kilo
miedź 105-130 koron za kilo
brąz 27-95 koron za kilo
mosiądz 35-75 za kilo
aluminium 15-40 koron za kilo
A zatem, jeśli ktoś wyjątkowo pilnie zbiera, ma na swoje męskie wydatki (bo kobiety i przyczepka to nietypowy widok): piwo, cygarety, rohlik, pasztet, kwiatek dla żony na dzień kobiet i znowu piwo i cygarety.

Raz w Brnie-Žabovřeskach zagadałam jadących z taczką Cyganów czy chcą ubranka dla dziecka, prawie nowe, ładne, a oni: "Nie dziękujemy bardzo, ubranek dziecięcych mamy od za*jebania. Ale może ma pani jakiś złom?"

Przypadkiem pisząc ten post, natknęłam się na stronę skupu złomu w Pradze. Zaskoczył mnie ich profesjonalizm: mają program lojalnościowy! Dostaje się punkty, które potem można wymienić na firmową koszulkę ALFA ŠROT albo kupony do sklepów.
Ale najlepsze jest to, że mają konkurs adresowany do szkół i przedszkoli o tematyce recyklingowej!

Jeśli nadal nie poczuliście sympatii do złomu i nie wzrusza was ani miedź, ani mosiądz, to w celu nawrócenia się musicie koniecznie obejrzeć tę galerie: zoopark ze zwierzętami zrobionymi ze szrotu!


Ale wracając do przyczepek: jest konkurs!
Trzeba napisać krótki wiersz (może być haiku) pod tytułem:
 "Cmentarzysko starych przyczepek".

Przewiduję bardzo atrakcyjne nagrody!
Nie zwlekajcie! Bierzcie się do pracy!

Można pisać tu: fejsbukowa.strona.bloga lub wiadomość lub byle gdzie, byle dotarło do mnie do końca kwietnia 2015!





8 komentarzy:

  1. No to ja mam haiku:

    Przyczepka,
    złom,
    omnomnom

    No dobra, haiku powinno mieć 5-7-5 sylab... no to jedziemy:

    Na cmentarzysku
    Stare przyczepki na złom,
    Dziś same nim są...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brawo! Cieszymy się z kolejnej propozycji; rywalizacja jest ostra, nie ma co!
      Pod koniec kwietnia będzie ogłoszenie wyników konkursu :)

      Usuń
  2. Do głębi poruszony tekstem o czeskich przyczepkach, pozwolę sobie również na małe haiku. Brzmi ono tak:

    Stara przyczepko
    Ty jesteś mi jak ręka
    Nóż do krojenia chleba dziś.

    Trochę abstrakcyjne, ale mam nadzieję że czytelne w swojej zawiłości. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam. Jako, że moje ostatnie (pierwsze) haiku przeszło bez echa wnioskuję, że jest fatalnie. Nic nie szkodzi. Haiku na dziś:
    Przyczepo stara
    Przedłużenie ręki dla
    Każdego Czecha.
    Zdravim.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam,
      dziękuję za propozycję. Odzewu nie było natychmiastowego, bo ja w Święta nie robię ;D

      Usuń
    2. No i dobrze. Bo ogólnie robota to głupota :)
      Na zakończenie tematu haikowego:

      ZABRZE POREMBA
      PRZYCZEPEK TU NIE MAMY
      SMUTEK GOŚCI TU.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Chryste!!!! Zabrze-Poremba! Spędziłam tam najlepsze lata młodzieńczości! Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No...świat faktycznie zaczyna być globalną wioską...Z Poremby przez Brno, aż na czeską wieś...Niezły exodus. Ja również serdecznie pozdrawiam i z przyjemnością co jakiś czas zaglądam na bloga.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.