poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Czesi i Chorwacja

Słowo "wakacje" w Republice Czeskiej jest niemal równoznaczne ze słowem CHORWACJA.
Ten kraj co roku w lipcu i sierpniu jest atakowany przez hordy Czechów, którzy z szaleństwem w oczach suną nad Adriatyk.
Czasem podsłuchuję jak ktoś rozmawia w knajpie czy autobusie o urlopie. Niczym mantra powtarzane są nazwy geograficzne: Istria, Pula, Makarska, Split, Krk, Makarska, Pula i znowu Makarska. Dubrovnik nie - bo za drogi.
W tym roku  w niektórych kurortach stacjonowali nawet gościnnie czescy policjanci, pomagając swoim chorwackim kolegom w utrzymaniu porządku.
W czerwcu w jednej z bezpłatnych czeskich gazet w rubryce "Turystyka" był artykuł, który ostrzegał, że Chorwacja po wejściu do UE nieco podniosła ceny żywności i usług.

Kokot to po czesku, no wiecie co...

Oczywiście wyjazd jest nieważny bez odpowiedniej dokumentacji, toteż Czesi nałogowo wrzucają na Youtube filmy z urlopu na Chorwacji. Wystarczy wstukać "Chorvatsko" a waszym oczom ukażą się najambitniejsze filmy przyrodniczo-krajoznawcze ;)

A oto jedna z takich perełek:
Młoda spanikowana kobieta miota się po ciemku i przeklina na czym świat stoi, bo powiedziano jej, że w Chorwacji się płaci kunami.
Najlepsze cytaty:
"Gdzie ja mam, k***wa teraz dorwać te kuny, jest tu jakaś farma czy co"
"Nie wiem ani jakie mają być te kuny - żywe czy martwe"
"Co to jest średniowiecze, żeby zwierzętami płacić!" itd.
http://www.youtube.com/watch?v=9uMzhKczO68

A tak w ogóle, kolega Czech mi powiedział, że jak narobią gdzieś bydła za granicą na urlopie, to miejscowym żandarmom mówią, że są Polakami :D  I nikt nie ma więcej pytań.


1 komentarz:

  1. Mama nas w tym roku wzięła na wakacje do Chorwacji. Sporo scen w Grze o Tron kręcili w Chorwacji więc się ucieszyłam. Ale też stwierdziła, że do Dubrovnika nie jedziemy bo jest za drogi. Chyba w głębi duszy jest Czeszką ;D

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.